Coraz bardziej popularne probiotyki dorobiły się już szerokiego grona zwolenników. Suplementuje się je przede wszystkim z myślą o poprawie pracy jelit i zwiększeniu odporności organizmu. Samo włączenie probiotyków do codziennego jadłospisu to jednak zdecydowanie za mało, by myśleć o realnych efektach, o czym przekonuje w mediach społecznościowych Anna Lewandowska.
Probiotyki, nie bez powodu nazywane również „dobrymi bakteriami”, to wykazujące działanie prozdrowotne żywe kultury bakterii. Ich korzystny wpływ na ludzki organizm na przestrzeni ostatnich lat stał się już niemal sławetny – odbudowują one bowiem mikroflorę jelit, a także biorą czynny udział w produkcji niektórych witamin. Nic więc dziwnego, że ich stosowanie zaleca się osobom, które przebyły ciężką chorobę oraz chciałyby wzmocnić odporność.
Na ten temat postanowiła niedawno wypowiedzieć się specjalistka w dziedzinie zdrowego stylu życia – Anna Lewandowska. Popularna trenerka fitness przekonuje, że dobry stan mikroflory jelit stanowi klucz do prawidłowego funkcjonowania naszego układu pokarmowego, a co za tym idzie – całego organizmu. Pomóc w jego utrzymaniu mogą właśnie probiotyki, choć ich przyjmowanie to rozwiązanie tylko tymczasowe. Po pewnym czasie regularnej suplementacji nasza mikroflora powinna być już w stanie poradzić sobie sama.
Jednocześnie Anna Lewandowska przypomina, że sama suplementacja probiotyków nie wystarczy, jeśli oczekujemy wymiernych rezultatów. Równie istotny okazuje się bowiem aspekt żywieniowy, czyli dostarczanie mikroflorze odpowiednich składników. Na liście sportsmenki znalazły się więc liczne produkty naturalne, takie jak szparagi, banany, czy korzeń cykorii. Nie można zapominać też o jogurtach i kiszonkach, które z pewnością przysłużą się naszym jelitom.
